You need Flash player 8+ and JavaScript enabled to view this video.
Thomas Irmer, "Pancerni, pies i kanapa Jelinek" – nachtcritic.de z 6.04.2011

CHÓR KOBIET Marty Górnickiej, jest prawdziwym odkryciem, prawdopodobnie przełomowym dla polskiego teatru...

25 kobiet w różnym wieku i wykonujących różne zawody chórem mówi najpierw o dobrych przepisach kulinarnych i dobrych mężczyznach, aż wreszcie wspaniały chóralny głos podejmuje temat obrazów kobiet w społeczeństwie konsumpcyjnym, przymusowych czynności na rzecz ideałów piękna i zwątpieniem w nie. Odbywa się to między szeptem a krzykiem, między zbieraniem się w silne grupy a leżeniem na podłodze jako krucha jednostka. [...] Ostatnie słowo 'metoikias' nawiązuje do Antygony, do traktowania jej jako obcej pozbawionej praw we własnym kraju - naprawdę silny, porywający spektakl.

Katarzyna Czeczot, “CHÓR KOBIET miksuje dla Antygony”, www.krytykapolityczna.pl z 02.07.2010

Marta Górnicka, autorka libretta Chóru kobiet, umieszcza w nim jedną z kwestii, które wypowiada chór z tragedii Sofoklesa; chór męski, bo takiemu Sofokles przyznawał pierwszeństwo...

Podobnie przywłaszcza sobie wszystkie pozostałe kwestie; jej libretto pomyślane jest jako oszałamiający kolaż, oszałamiające, bo dynamika, z jaką rozlegają się tu kolejne frazy, korzysta z wszystkich możliwych rejestrów; od słabego pisku do napastliwych poleceń, od kokieterii, w której pobrzmiewa raz niepewność, a raz strach, do wściekłego wrzasku, równe skandowanie pojawia się tu na równych prawach z momentami całkowitej kakofonii. [...] Zderzenia języków, ale też napięcie, jakie wywołują powtarzane gesty rozłączeń i zjednoczeń, zerwań i sojuszy, kruchość tego chóru, tak dalekiego od zwartej grupy, której siłą jest jedność, jest przedsięwzięciem niezwykłym, hipnotyzującym i elektryzującym. W jego przekazie łączy się energia sprzeciwu i oczyszczająca terapia, których połączenie – aż do CHÓRU KOBIET – uważałam za niemożliwe. […] Wygłaszany tekst rozpada się na kwartety, duety, pojedyncze głosy, jedna kwestia przerywa drugą, rozlega się kilka naraz, skandowanie przeradza się w hałas, ale kiedy wraca do czystego brzmienia, jest w tym rodzaj napięcia, za którym wyczuwalna jest determinacja wszystkich śpiewających. To chór, który jest na granicy rozpadu i którym – jakby przekonany o swojej misji – wykonuje hymn scalenia.

www.krytykapolityczna.pl

Joanna Derkaczew, “Kobiety protestują chórem”, "Gazeta Wyborcza" z 18.06.2010

Zapraszając do chóru 28 kobiet i dziewczyn, kucharek, królewien, harcereczek, matek, reżyserka i wokalistka Marta Górnicka przywróciła tradycję zbiorowego komentarza, oskarżenia i lamentu będącego tak częstym motywem antycznych tragedii...

[...] Zgrupowane ciasno chórzystki stają w bojowych pozach, to rozsypują się, osuwają na podłogę, lub w luźnych grupkach machają wesoło bioderkami. Radosne przedszkolaki, uwodzicielki, girlaski, amazonki – z tej kobiecej masy da się uformować dowolny fantazmat. Skandują przepisy na ciasto, instruktażowe piosenki dla "niegrzecznych-tylko-jeśli-trzeba panienek" np. "Teach me Tiger" April Stewens), reklamowe slogany, teksty inspirowane "Antygoną" czy Simone do Beauvoir. Głosy dziecięce, głosy śpiewne, miękkie, pociemniałe. Chrypa kryjąca erotyczne zaproszenie, chrypa świadcząca o życiu nie do pozazdroszczenia. Niemal każdy głos prowokuje do pytań, co skłoniło jego właścicielkę, by stanąć w tym wściekłym, zbuntowanym szeregu? [...] Ten teatralno-społeczny projekt ma w sobie wiele ze zbiorowej terapii. Chwilami wydaje się, że nie pokazuje niczego poza starym "ciężki twój los, kobieto, ale i siła w tobie niezwykła". Jednak energia bijąca z tego rozwrzeszczanego tłumu okazuje się porywająca. Wchodząca głęboko w ciało.

wyborcza.pl

Aneta Kyzioł, “Wyskandować kobiecość”, “Polityka”, 15.07.2010

Na casting CHÓR KOBIET spektakl-performance autorstwa Marty Górnickiej zgłosiła się ponad setka kobiet […]...

Różni je wiek, bagaż doświadczeń życiowych i zawodowych, łączy kobiecość – i problem ze znalezieniem takiej jej definicji, która oddawałaby prawdę o nich, nie staczając się w żaden z licznych stereotypów. […] Od dzieciństwa faszerowane są baśniami o Królewnie Śnieżce, zamierającej w oczekiwaniu na budzący do życia pocałunek księcia, czy filmami o seksbombach w typie Lary Croft, których inteligencja i wiedza jest jedynie nic nieznaczącym dodatkiem do silikonowego biustu i zmysłowo rozchylonych ust. A także – historiami o kobiecym poświęceniu w stylu Moniuszkowskiej "Halki", której bohaterka, zdradzona i porzucona, ostatecznie przebacza niewiernemu kochankowi i posłusznie, po kobiecemu, usuwa się w cień. CHÓR KOBIET jest wykrzyczaną, wyskandowaną, wyśpiewaną i wyszeptaną, na głosy, chórem i solo, kobiecą niezgodą na narzucane wizje kobiecości. Niezgodą, która buduje.

www.e-teatr.pl

Piotr Gruszczyński, ”Chór bywa nieomylny”, ”Dialog” z 12. 2010

To jest w tym chórze najbardziej niesamowite, że rozsadza się od środka...

Że bardzo szybko przestaje być chórem co do zasady, czyli ciałem skupionym na unifikacji ekspresji. Każda z chórzystek nabiera własnej tożsamości, każda zaczyna kraść spojrzenie widza. Mimo unisono robi się polifonicznie i patrzymy na to z wielką wiarą, że oto w tym chórze każda z jego uczestniczek odzyskała swój własny głos. W tym chórze, dzięki temu chórowi. Dlatego kiedy pod koniec swego mocarnego śpiewu położą się na podłodze i rozpoczną skromne, jednosłowne solówki, widzimy jasno, że chór jest i zarazem go nie ma. Że tak naprawdę jest tylko zbiór indywidualności połączonych w jakiejś sprawie. Takie chóry są nadzwyczajne. Pozostałym dziękujemy.

www.e-teatr.pl

Katarzyna Kamińska, ”Nie jestem księżniczką” www.kreatywnywroclaw.pl z 29.03.2011

CHÓR KOBIET, czyli współczesny tragiczny chór to fenomen na polskiej scenie...

Projekt, w którym kobiety w różnym wieku, o różnych doświadczeniach życiowych i scenicznych, jednym głosem eksplorują swoją kobiecość poraża swoją autentycznością i humorem.
W opowieści 28 kobiet pojawiają się teksty Barthesa, Foucaulta, de Beauvoir, skrawki spotów reklamowych, przepisów kulinarnych i słowa, jakie część z nas miewa na końcu języka, a których nie wypowiada. Lara Croft, pieczenie babek i kolorowe magazyny są pretekstem do opowieści o dzisiejszym postrzeganiu kobiecości. [...] Projekt Marty Górnickiej ma w sobie coś oczyszczającego zarówno dla uczestniczek, jak i widza. Przywraca głos kobietom w ich własnej sprawie. I nie chodzi tu o feminizm czy politykę - ale o codzienność i język. [...] Partytura stworzona przez Martę Górnicką i umiejętność wykrzesania z amatorek tak olbrzymiej energii, dają porażający efekt. CHÓR KOBIET jest surowy, prawdziwy, bezpardonowy i zabawny jednocześnie.

www.e-teatr.pl


W podsumowaniu sezonu 2009/2010 "Najlepszy, najlepsza, najlepsi" przeprowadzonym przez Miesięcznik ”Teatr” spektakl CHÓR KOBIET został uznany za jeden z najlepszych i najciekawszych spektakli teatru alternatywnego oraz muzycznego.